Lato minęło i mimo, że na dworze jeszcze ciepło i słonecznie, nie da się ukryć, że to już jesień... Spadają pierwsze pożółkłe liście, coraz częściej poranki są zimne i mgliste... Cóż - jesień... Ja bardzo lubię tę porę roku, szczególnie złotą polską jesień, którą można podziwiać podczas spacerów w lesie. Uwielbiam te kolorowe liście mieniące się wszystkimi odcieniami żółci, pomarańczu i czerwieni... A jeśli jeszcze do tego świeci słońce to już w ogóle jest cudnie! Dlatego też, chcąc choć o chwilę przedłużyć lato, postanowiłam pofarbować swoje włosy na słoneczny kolor.
Sprawa na początku wydawała się prosta - wystarczy iść do drogerii czy apteki, wybrać farbę i już można cieszyć się nowym kolorem. Niestety, w praktyce nie było tak łatwo... Najpierw długo nie mogłam zdecydować się na odcień, nie chciałam bardzo jasnego szwedzkiego blondu, ale te wszystkie złote i średnie wydawały mi się za ciemne... Z moich rozterek zwierzyłam się koleżance, która mnie olśniła! Przecież można pomieszać farby w odpowiednich proporcjach i uzyskać całkiem nowy, nieznany kolor! Koleżanka poleciła mi też Biokap - naturalne farby dostępne w aptekach, które miały mi odżywić włosy podczas farbowania (!). Cóż, brzmiało jak bajka, ale postanowiłam spróbować! Poszłam więc do najbliższej apteki i tam zaopatrzyłam się w 3 farby, z których miał powstać mój wymarzony kolor - złoty blond, średni blond i szwedzki blond. Tak uzbrojona wróciłam do domu i zabrałam się za eksperymentowanie!

Generalnie jestem zadowolona i na pewno jeszcze nie raz wrócę do tej farby :) Warto nawet przetrwać jej nie do końca przyjemny zapach ;)
łał, muszę przyznać, że wyszło świetnie! będę próbować!
OdpowiedzUsuńCzy farbami, ktorych użyłaś w takim zestawieniu, da się uzyskać karmelowy średni blond?
OdpowiedzUsuńjeju jestem całkowicie zakochana w tym kolorze włosów!!! mogę zapytać, jaki był Twój wyjściowy kolor przed farbowaniem?
OdpowiedzUsuń