Następnego dnia umówiłam się z babcią na wizytę w aptece. Wybrałyśmy farbę, babcia była zdecydowana na odcień blond, wybór padł zatem na kolor 9.0 bardzo jasny blond.
Po powrocie do domu zrobiłyśmy próbę uczuleniową, a kiedy następnego dnia okazało się, że wszystko jest ok, zamknęłyśmy się w łazience i przystapiłysmy do dzieła. Najpierw nałożyłam babci farbę na odrosty, a po czasie podanym na ulotce rozprowadziłam ją na całe włosy. Babcia była zaskoczona – po farbie do włosów spodziewała się pieczenia, szczypania i brzydkiego zapachu. Sama strasznie niecierpliwiłam się, bo nie wiedziałam co wyjdzie z moich eksperymentów, no i w końcu czułam się trochę odpowiedzialana za głowę mojej babci . Po umyciu włosów i nałożeniu odżywki przystapiłam do suszenia i modelowania.Z każdym pasmem moim oczom ukazywał się piękny, jasnozłocisty kolor . Ja byłam zachwycona, babcia również, szczególnie dlatego, że farba bardzo dobrze pokryła siwe włosy, a na tym babci najbardziej zależało.
No i potem nadszedł czas na największą próbę – musiałam pokazać babcię dziadkowi. Na szczęście mimo wcześniejszego sceptycznego podejścia, dziadek wydawał się zachwycony!
Teraz czekam już tylko na kolejny rodzinny obiad i kolejne chętne do farbowania
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz